Służba

Po ukończeniu szkoły podoficerskiej starszy ułan Józef Marciniak został przydzielony do plutonu gospodarczego i kancelarii kwatermistrza pułku majora Jerzego Deskura.


Musiał dobrze wykonywać swoje obowiązki, gdyż na zakończenie służby otrzymał od majora świetne referencje w postaci zaświadczenia stwierdzającego, że Józef Marciniak "wykazał się jako pilny, lojalny, uczciwy i bardzo dobry pracownik kancelaryjny".
Powyżej przedstawiam wspomniane zaświadczenie wydane przez Majora Deskura, późniejszego dowódcy pułku (Fot. 24). Doskonale zachowały się stemple oraz podpis majora. Watro zaznaczyć, że zarówno ten jak i inne prezentowane dokumenty i zdjęcia liczą sobie 80. lat.


Kolejnym dokumentem ilustrującym pobyt Józefa w Kraśniku jest zachowana "Książeczka Wkładowa PKO" założona 10 kwietnia 1935 roku w Kraśniku (Fot. 25). W rubryce "adres" napisano: 24 pułk ułanów Kraśnik. Ostatnia operacja finansowa w Kraśniku miała miejsce w dniu 16 czerwca 1936 r. Ostatnia wypłata z tej książeczki nastąpiła w dniu 30 maja 1939 w Wieluniu, pozostawiając kwotę 2 złotych 59 groszy. W rubryce "datownik" widnieją głównie datowniki z Kraśnika i Wielunia, oraz: 31 VII 1935 - Hrubieszów,
7 lutego 1936 - Warszawa, 25 lipca 1938 - Warszawa, 4 marca 1939 r - Warszawa. Najwyższy stan oszczędności opiewał na kwotę zł 200 w dniu 26 lutego 1937 r. Wracając do datownika wbitego w Hrubieszowie to być może pobyt tam był związany z przygotowaniami do corocznych manewrów jesiennych, w czasie których zawodnicy pokonywali 50-cio kilometrową trasę z Hrubieszowa do Komorowa. W tymże 1935 roku pułk zdobył pierwsze miejsce i buńczuk 17 Brygady Kawalerii ozdobił budynek dowództwa 24 pułku ułanów1 .


Kolejne zdjęcie (Fot. 26) zostało wykonane "w 23-cie obchodzenie imienin dnia 19 marca 1936 roku". Jak widać Józef ma już stopień kaprala. Na kołnierzu płaszcza widać proporczyk pułku, biały otok na czapce, przy pasie kabura z pistoletem. Na ulicy już nie ma śniegu, a w wiosennym słońcu widać szyldy i drzwi rozmaitych zakładów i sklepów. Stojący za nimi mężczyzna przysłania sobie ręką oczy od ostrego słońca. Niewątpliwie jednym z punktów tego spaceru była wizyta w jakimś lokalu gastronomicznym - przecież to 23. urodziny.

Całkiem przypadkowo zrobiłem zdjęcie na bardzo podobnej lub tej samej ulicy Kraśnika w czasie pobytu na święcie pułkowym 5 i 6 lipca 2002 r. (Fot. 26a).






Na tej samej lub podobnej ulicy wykonane jest następne zdjęcie (Fot. 27), być może tego samego dnia, gdyż oświetlenie i pogoda są podobne. Jeszcze wyraźniejsze są tu szczegóły budynku i przebywający przy budynkach ludzie.


Kolejne zdjęcie ( Fot. 28) zostało wykonane prawdopodobnie w czasie zawodów lub ćwiczeń w strzelaniu, ale brak jest dokładniejszych danych. Białe otoki czapek potwierdzają jednak, że jest to 24 pułk ułanów, a zdjęcie zachowało się w zbiorach mojej mamy, musi więc dotyczyć Józefa.


Ostatnie już zdjęcie (Fot. 29) pokazuje kaprala Józefa Marciniaka z kolegą w czasie przepustki. Jest lato, gitara, mają uśmiech na twarzy, ostrogi przy butach i szable u boku - zbliżał się koniec służby.

Służbę wojskową zakończył Józef Marciniak w końcu października 1936 roku. W 1937 roku 24 pułk ułanów wszedł w skład nowo powołanej 10 brygady kawalerii zmotoryzowanej. Ułani zamienili konie na sprzęt zmotoryzowany. Odnotowały to nawet żurawiejki 24 p.uł.:

Już nie konny, motorowy,
Zawsze dzielny i bojowy.
Zamiast koni - koń parowy,
Kochają go białogłowy.2


Dowództwo 10 brygady kawalerii zmotoryzowanej objął płk dypl. Stanisław Maczek, a dowódcą pułku pozostał płk Dworak. Trudno było rozstać się ułanom z końmi, trudno było przestawić się na nowe myślenie i działanie.

Proces ten nie objął jednak Józefa Marciniaka - odszedł z wojska jako ułan i takim zachowajmy go w pamięci.


1 Tadeusz A. Wysocki: 24 pułk ułanów im. Hetmana Wielkiego Koronnego Stanisława Żółkiewskiego; Kraśnik 1994; Wydawca: Muzeum Regionalne w Kraśniku - Oddział Muzeum Lubelskiego, Stowarzyszenie Miłośników Kraśnika.
2 za "żurawiejki.prv.pl"