Uroczystości dzień drugi.

Drugi dzień uroczystości miał tak samo uroczystą oprawę. Najpierw odbyło się spotkanie w Muzeum, które prowadził pan dyrektor Zbigniew Wichrowski. Uczestniczyli w nim żyjący jeszcze żołnierze pułku, ich rodziny - dzieci i wnuki, władze miasta i województwa. Byłem tam i ja, przejęty i wzruszony chłonąłem każdą chwilę tych zdarzeń.

Mogłem jeszcze raz zwiedzić to piękne Muzeum. Na jednym z eksponowanych zdjęć znalazłem Józefa Marciniaka, niepodważalny dowód jego pobytu w tym pułku. Skorzystałem z okazji, by wykonać kilka zdjęć, przedstawiam kilka z nich. Nie uczestniczyłem w toczących się żywo rozmowach "starych" uczestników obchodów - byłem zbyt onieśmielony, zbyt mało wtedy wiedziałem o pułku, jego historii i tradycjach.

Po oficjalnych, choć bardzo ciepłych przemówieniach nastąpiło przejście na plac kościoła parafialnego, w którym odbyła się msza w intencji poległych i zmarłych ułanów. Następnie przy dźwiękach werbli złożono pod znajdującym się na placu kościoła pomnikiem złożono wieńce od ułanów, rodzin ułańskich, władz, organizacji paramilitarnych i młodzieży. Nastąpiło też nadanie imienia 24 Pułku Ułanów Szwadronowi Kawalerii Rzeczpospolitej Polskiej w Świdniku. Po tych wzniosłych uroczystościach można było oglądać pokaz musztry konnej w wykonaniu jeźdźców ze szwadronu lubelskiego.

Miłym dopełnieniem tego spotkania był otrzymany w czerwcu 2003 r. z Kraśnika biuletyn nr 144 "Komunikat Koła 24 p. ułanów za 2002 r.", a w nim informacja o Józefie Marciniaku i przekazanych przeze mnie materiałach. Tak minęły nam dwa wspaniałe dni w Kraśniku.